Współczesna
literatura
japońska naznaczona jest coraz wyraźniejszym wpływem Zachodu. W
pogłębiającej się globalizacji, nie tylko mamy do czynienia
z zacieraniem się różnic kulturowych, lecz także dochodzi do zbliżenia
się czytelnika do bohaterów oraz ich problemów oddalonych zwykle granicą
kilkuset tysięcy kilometrów i odmiennej mentalności. Kuchnia, była
powieścią
debiutancką 46 letniej pisarki japońskiej Mahoko Yoshimoto, bliżej znanej pod
pseudonimem Yoshimoto Banana. Do wydanej sprzed 24 lat powieści, zaliczają się
dwa zbliżone tematycznie utwory: "Kuchnia" oraz "Moonlight Shadow". Są
one przykładami jak wyjątkowo ciężkie zagadnienia można opisać zwiewnym, prostym i
jakże lekkim acz szczerym stylem. Autorka szczególne miejsce przypisuje potrawom
i kultywacji ich przyrządzania w kuchni, w której drobiazgowo opisuje każde
urządzenie oraz sposób przygotowania tradycyjnie japońskich smakołyków jak:
sushi, sashimi czy tempura.
W
Kuchnii, poznajemy Mikage Sakurai, która w swoim życiu
traci kolejno wszystkie
najbliższe jej osoby: rodziców oraz wychowującą ją później babcię, a
jedynym
miejscem w którym czuje się najlepiej jest kuchnia. Dzięki przebywaniu w
niej,
częściowo zapomina o tragedii jaka ją spotkała. Później spotyka
Yuichiego,
przyjaciela jej babci, oraz Eriko - ojca transseksualistę prowadzącego
bar dla
gejów, zastępującego zmarłą matkę chłopca. Dzięki ich życzliwości,
bohaterka odnajduje w sobie siłę i równowagę psychiczną. Okazuje się
także, że zacznie łączyć ich coś więcej niż tylko
przyjaźń. Oboje są sierotami, którzy stracili w rodziny w tragicznych
okolicznościach, różnie radząc sobie z przytłaczającą ich
rzeczywistością
przepełnioną samotnością.
Na
drugim biegunie znajduje się Moonlight Shadow, w której Satsuki
również
przeżywa śmierć ukochanego Hiiragiego, który zginął w wypadku
samochodowym. Jak się okazuje
brat Hiiragiego także przeżył stratę nie tylko bliskiego członka
rodziny. W wypadku poniosła śmierć także jego dziewczyna Yumiko, którą
kochał nad życie i ku jej pamięci co dzień przywdziewał mundurek
należący do niej. Pomoc dla obojga nadchodzi z dosyć nietypowej, wręcz
mistycznej strony. Na moście bohaterka trafia na Urarę, przez którą
strąca
termos do rzeki. Po nawiązaniu kontaktu telefonicznego, kobiety
spotykają się i
doświadczają zjawiska związanego ze świętem Tanabaty – pojawiającego się
raz na
tysiąc lat zdarzenia, w którym zbliżające się gwiazdy Wegi i Altaira
sprawiają,
że marzenia się spełniają. Nie będę zdradzał Wam jednak zakończenia, by nie psuć przyjemności z przeczytania samej książki ;)
Japonia,
oraz ludzie przedstawieni w opowieściach Banany, obdarci są z cech dla nas,
wychowanych w tradycji europejskiej, typowo orientalnych i niedostępny,
wtłoczonych w trend westernizacji społeczeństwa. Gdyby nie pojawiające się
opisy potraw przygotowywanych przez bohaterki, będących charakterystycznymi dla
danego regionu i przewijających się nazw własnych w języku japońskim, można byłoby
uznać utwór za wytwór wyobraźni czy przeżyć zachodniego autora. Odrzucenie
tradycji, wartości rodziny czy instytucji zastąpiono magią przyjaźni, miłości
oraz uczucia pustki i strachu. Autorka wielokrotnie w wywiadach podkreślała, że
inspiracją dla jej historii były mangi, komiksy popularne wśród młodych Japończyków.
Obydwie opowieści doskonale podsumowuje ten fragment: „W miejscu w którym
umarła ukochana osoba czas zatrzymuje się na zawsze”. Dotyczy to zarówno Mikage
jak i Satsuki, która widziała przed oczami ukochanego w promieniach księżyca niczym
w piosence Mike’a Oldfielda i Maggie Reilly „Moonlight Shadow” z 1983 roku.
Nie
ma
jednak wątpliwości, że „bananomania” jaka zapanowała po ukazaniu się
powieści, była dosyć zrozumiała. Był to powiew świeżości, coś nowego dla
młodego odbiorcy,
pozbawione niepotrzebnie i nagminnie powielanego patosu i patriotyzmu,
jednocześnie trącające brakiem kontroli nad rzeczywistością często
spotykaną w literaturze
japońskiej. Bliska pozostaje także śmierć łącząca bohaterów, również
obecna i kultywowana w innych powieściach. Osobiście poleciłbym
przeczytanie tej książki, aby przyjrzeć się Japonii z nieco innej
perspektywy, nam bliższej i oderwanej od sztuczności dzisiejszego
świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz