Strony

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

"Kuchnia" Yoshimoto Banana

Współczesna literatura japońska naznaczona jest coraz wyraźniejszym wpływem Zachodu. W pogłębiającej się globalizacji, nie tylko mamy do czynienia z zacieraniem się różnic kulturowych, lecz także dochodzi do zbliżenia się czytelnika do bohaterów oraz ich problemów oddalonych zwykle granicą kilkuset tysięcy kilometrów i odmiennej mentalności. Kuchnia, była powieścią debiutancką 46 letniej pisarki japońskiej Mahoko Yoshimoto, bliżej znanej pod pseudonimem Yoshimoto Banana. Do wydanej sprzed 24 lat powieści, zaliczają się dwa zbliżone tematycznie utwory: "Kuchnia" oraz "Moonlight Shadow". Są one przykładami jak wyjątkowo ciężkie zagadnienia można opisać zwiewnym, prostym i jakże lekkim acz szczerym stylem. Autorka szczególne miejsce przypisuje potrawom i kultywacji ich przyrządzania w kuchni, w której drobiazgowo opisuje każde urządzenie oraz sposób przygotowania tradycyjnie japońskich smakołyków jak: sushi, sashimi czy tempura.
W Kuchnii, poznajemy Mikage Sakurai, która w swoim życiu traci kolejno wszystkie najbliższe jej osoby: rodziców oraz wychowującą ją później babcię, a jedynym miejscem w którym czuje się najlepiej jest kuchnia. Dzięki przebywaniu w niej, częściowo zapomina o tragedii jaka ją spotkała. Później spotyka Yuichiego, przyjaciela jej babci, oraz Eriko - ojca transseksualistę prowadzącego bar dla gejów, zastępującego zmarłą matkę chłopca. Dzięki ich życzliwości, bohaterka odnajduje w sobie siłę i równowagę psychiczną. Okazuje się także, że zacznie łączyć ich coś więcej niż tylko przyjaźń. Oboje są sierotami, którzy stracili w rodziny w tragicznych okolicznościach, różnie radząc sobie z przytłaczającą ich rzeczywistością przepełnioną samotnością.
Na drugim biegunie znajduje się Moonlight Shadow, w której Satsuki również przeżywa śmierć ukochanego Hiiragiego, który zginął w wypadku samochodowym. Jak się okazuje brat Hiiragiego także przeżył stratę nie tylko bliskiego członka rodziny. W wypadku poniosła śmierć także jego dziewczyna Yumiko, którą kochał nad życie i ku jej pamięci co dzień przywdziewał mundurek należący do niej. Pomoc dla obojga nadchodzi z dosyć nietypowej, wręcz mistycznej strony. Na moście bohaterka trafia na Urarę, przez którą strąca termos do rzeki. Po nawiązaniu kontaktu telefonicznego, kobiety spotykają się i doświadczają zjawiska związanego ze świętem Tanabaty – pojawiającego się raz na tysiąc lat zdarzenia, w którym zbliżające się gwiazdy Wegi i Altaira sprawiają, że marzenia się spełniają. Nie będę zdradzał Wam jednak zakończenia, by nie psuć przyjemności z przeczytania samej książki ;)
Japonia, oraz ludzie przedstawieni w opowieściach Banany, obdarci są z cech dla nas, wychowanych w tradycji europejskiej, typowo orientalnych i niedostępny, wtłoczonych w trend westernizacji społeczeństwa. Gdyby nie pojawiające się opisy potraw przygotowywanych przez bohaterki, będących charakterystycznymi dla danego regionu i przewijających się nazw własnych w języku japońskim, można byłoby uznać utwór za wytwór wyobraźni czy przeżyć zachodniego autora. Odrzucenie tradycji, wartości rodziny czy instytucji zastąpiono magią przyjaźni, miłości oraz uczucia pustki i strachu. Autorka wielokrotnie w wywiadach podkreślała, że inspiracją dla jej historii były mangi, komiksy popularne wśród młodych Japończyków. Obydwie opowieści doskonale podsumowuje ten fragment: „W miejscu w którym umarła ukochana osoba czas zatrzymuje się na zawsze”. Dotyczy to zarówno Mikage jak i Satsuki, która widziała przed oczami ukochanego w promieniach księżyca niczym w piosence Mike’a Oldfielda i Maggie Reilly „Moonlight Shadow” z 1983 roku.
Nie ma jednak wątpliwości, że „bananomania” jaka zapanowała po ukazaniu się powieści, była dosyć zrozumiała. Był to powiew świeżości, coś nowego dla młodego odbiorcy, pozbawione niepotrzebnie i nagminnie powielanego patosu i patriotyzmu, jednocześnie trącające brakiem kontroli nad rzeczywistością często spotykaną w literaturze japońskiej. Bliska pozostaje także śmierć łącząca bohaterów, również obecna i kultywowana w innych powieściach. Osobiście poleciłbym przeczytanie tej książki, aby przyjrzeć się Japonii z nieco innej perspektywy, nam bliższej i oderwanej od sztuczności dzisiejszego świata. 

Inna Azja

Z dniem dzisiejszym ruszam z moim nowym projektem "Inna Azja". Czego możecie się spodziewać po tym blogu? Przede wszystkim recenzji książek, które warto przeczytać zarówno o Japonii, jak i Chinach. Pojawią się więc powieści, publikacje naukowe, albumy czy nawet przewodniki, którym przyjrzę się i postaram się wykazać ich zalety oraz wady. Jako pasjonat regionu Dalekiego Wschodu podzielę się z Wami także spostrzeżeniami oraz licznymi ciekawostkami, wartymi uwagi i wzbudzającymi różne uczucia, zwłaszcza wśród Europejczyków. Niebawem pojawią się pierwsze wpisy. Już teraz mogę zdradzić, iż będą one dotyczyły powieści "Kuchnia" Yoshimoto Banany oraz "Norwegian wood" Harukiego Murakamiego. 

Zapraszam więc do bacznego śledzenia mojego bloga.